sobota, 28 kwietnia 2012

Muffiny jogurtowo - cytrusowe / Baby bundts


Kolejny przepis na jeden z moich ulubionych smakołyków! Muffiny!

Tym razem w wersji cytrusowo - jogurtowej.
Prosto od Nigelli!



Inspiracja zaczepnięta stąd.
Porcja podwójna - na 26 muffinów o średnicy ok. 6 cm.
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
  • 125 g naturalnego jogurtu
  • 75 g masła, roztopionego i lekko przestudzonego
  • 2 duże jajka
  • skórka otarta z 1/2 cytryny i 1 pomarańczy
  • 150 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 125 g drobnego cukru do wypieków
  1. W naczyniu mieszamy jogurt z masłem. Dodajemy jajka, skórki z cytrusów, roztrzepujemy.
  2. Do mokrych składników dodajemy suche - mąkę, sodę, sól i cukier. Mieszamy tylko do połączenia składników. Ciasto nakładamy do gniazd foremki na muffiny (wcześniej wyłożonych papilotkami).
  3. Pieczemy w 170 st. C przez ok. 20 minut - do "suchego patyczka". Lekko studzimy, wyjmujemy z foremki. Można polukrować.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Kurczak tikka masala


Pewnie znowu będziecie przerażeni zdjęciami.
Nie wiem, ale zawsze dania z passatą na fotografiach wychodzą, jakby to nie były zwykłe pomidory, ale posoka! Krwawa jatka!
W kolorze intensywnej czerwieni!

Ale to wszystko przez to, że nieco "odchudziłem" to danie i zrezygnowałem z dodawania na koniec śmietany lub serka mascarpone, żeby sos nieco bardziej zagęścić (przez co nie jest to taki "oryginalny" kurczak tikka masala).

Nawet nie wiedziałem, że tą potrawę wymyślono w latach 50-tych ubiegłego wieku, kiedy w jednej z londyńskich indyjskich restauracji klient zażądał sosu do suchego jego zdaniem kurczaka tikka. Kucharz zaimprowizował sos pomidorowy z zupy (!), dodał aromatyczne przyprawy i podał niezadowolonemu klientowi. Ten stwierdził, że danie teraz jest idealne. I tak powstała jedna z najpopularniejszych i bardzo lubianych propozycji kuchni indyjskiej / angielskiej.

To danie jest bardzo proste w przygotowaniu. Właściwie samo się robi.
Trzeba jednak zarezerwować sobie nieco czasu na zamarynowanie kurczaka (kilka godzin w temp. pokojowej lub całą noc w lodówce).



Inspiracja zaczepnięta stąd.
Składniki na 4 porcje.
  • 400 g filetu z piersi kurczaka
  • sól i świeżo zmielony pieprz
Marynata
  • 150 g jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka oliwy
  • po 1 łyżeczce - startego imbiru, cynamonu, ostrej papryki, sproszkowanego kminu rzymskiego
Sos
  • 500 ml przecieru pomidorowego z kartonika
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
  • 2 łyżki masła
  • po 1 łyżeczce ostrej papryki, słodkiej papryki, sproszkowanego kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki przyprawy garam masala
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżka octu balsamicznego / winnego / sosu sojowego
  • sól i świeżo zmielony pieprz
Do podania
  • jogurt naturalny
  • ryż
  • pieczywo, np. chlebek pita
  1. Składniki marynaty mieszamy ze sobą w misce. Piersi kurczaka kroimy w kostkę, posypujemy solą i pieprzem. Wrzucamy do marynaty. Odstawiamy na kilka godzin w temp. pokojowej (minimalnie 30 minut) lub całą noc w lodówce (przy czym przed smażeniem pozwalamy się mu nieco ocieplić w temp. pokojowej).
  2. Kurczaka wyjmujemy z marynaty. Obsmażamy po minucie z każdej strony na patelni zwykłej lub grillowej (średni ogień). Można sobie pomóc w obracaniu nadziewając kawałki na patyczki szaszłykowe.
  3.  W garnku roztapiamy masło z czosnkiem. Podsmażamy na umiarkowanym ogniu przez minutę, dodajemy wszystkie przyprawy - smażymy dalej minutę. Wrzucamy pomidory, cukier, ocet winny, sól, świeżo zmielony pieprz i zagotowujemy. Gotujemy pod przykryciem na minimalnym ogniu przez 10 minut, od czasu do czasu mieszając.
  4. Wrzucamy obsmażone kawałki kurczaka i gotujemy pod przykryciem na bardzo małym ogniu przez ok. 10-15 minut albo do czasu aż mięso będzie miękkie.Podajemy z jogurtem naturalnym, ryżem, pieczywem.

Że niby krwawa jatka na talerzu, a to tylko kurczak tikka masala!

wtorek, 17 kwietnia 2012

Sernik czekoladowo - kawowy


Wszyscy fani aksamitnych w swej strukturze serników, będą zachwyceni.

Ja nie mogłem wyjść z podziwu. Bo ten sernik jest zjawiskowy!

Nie dość, że kawowo - czekoladowy. To jeszcze masa serowa jest tak absolutnie, niewyobrażalnie, cudownie aksamitna i gęsta! Rozpływa się w ustach. Aż brakuje mi słów, żeby go Wam zareklamować.

Po co go reklamować? Trzeba go upiec!
I koniecznie nie martwić się o kalorie, w końcu niedawno mieliśmy Dzień Czekolady!

Dodatkowo można go podać z położoną na wierzch chmurą z bitej śmietany. Ubitej niekoniecznie z cukrem - bo sam sernik jest dosyć słodki, a taki dodatek znakomicie przełamie tę słodycz.



Inspiracja zaczepnięta stąd.
Spód:
  • 150 g herbatników Digestive
  • 80 g masła
  • 50 g ciemnej, gorzkiej czekolady 70%
Masa serowa:
  • 500 g śmietankowego sera twarogowego
  • 500 g sera mascarpone
  • 200 g drobnego cukru - można spróbować dodać nieco mniej
  • 4 łyżki kakao
  • 4 łyżki gorącej wody
  • 4 łyżki kawy rozpuszczalnej w proszku
  • 50 g ciemnej czekolady 70%, roztopionej w kąpieli wodnej
  • 3 jajka
  • 200 g śmietany (kwaśnej 18% lub słodkiej 30%)
  1. Spód: Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Herbatniki drobno kruszymy. Czekoladę razem z masłem roztapiamy w kąpieli wodnej. Dolewamy do herbatników, mieszamy. Formę o średnicy ok. 25 cm (u mnie 22 cm, masa sernikowa sięgała praktycznie do brzegów formy, ale się zmieściła!) wykładamy papierem do pieczenia. Na spód wykładamy masę z ciastem. Pieczemy 10 minut. Odstawiamy do ostygnięcia.
  2. Temperaturę w piecu podnosimy do 240 st. C.
  3. Masa serowa: Ser śmietankowy i mascarpone miksujemy razem na gładką masę. Dodajemy kakao, kawę rozpuszczoną w wodzie, jajka, śmietanę 18% i czekoladę. Miksujemy tylko do połączenia składników (masa będzie dość płynna, możliwe, że będziecie potrzebowali trzepaczki zamiast miksera).

    Opcjonalnie można dodać 1/2 łyżeczki specjalnej przyprawy do serników i mas serowych na przykład takiej.

  4. Masę wylewamy na podpieczony spód. Pieczemy w 240 st. C przez 10 minut (w mojej, wypełnionej po brzegi formie piekłem 15 minut). Następnie obniżamy temperaturę do 110 st. C i dopiekamy przez 30 minut (u mnie ok. 50 minut) - sernik ma być ścięty jedynie po bokach. Studzimy w lekko otwartym piekarniku ok. 1 - 2 godzin. Wyjmujemy z pieca. Pozostawiamy do całkowitego wystudzenia. Schładzamy w lodówce przez całą noc.

    I mimo Waszych obaw, nie powinniście się bać takiego właśnie sposobu pieczenia tego sernika. Mimo że niedopieczony to po nocy spędzonej w lodówce - idealnie stężeje i właśnie dzięki temu otrzymacie tę idealną kremowo - aksamitną teksturę!

piątek, 13 kwietnia 2012

Swedish Cinnamon Buns / Szwedzkie bułeczki cynamonowe (wersja 2)


Mam wrażenie, że wersji przepisu na tradycyjne dla Szwecji cynamonowe bułeczki jest tysiące.
Pewnie każda gospodyni ma swój ulubiony. Albo taki, który w rodzinie jest od kilku (co najmniej) pokoleń.

Wcześniej dzieliłem się z Wami recepturą mojej przyjaciółki ze Szwecji (zachęcam do spróbowania: Kanelbullar).

Tym razem skorzystałem z przepisu znalezionego na blogu Donala Skehan'a (który pochodzi od jego dziewczyny, rodowitej Szwedki).

Jak wypada porównanie?

Kanelbullar są wg mnie zdecydowanie lepsze. Ciasto jest miękkie, niesamowicie puszyste. Dzięki dodatkowi kurkumy pięknie wygląda i pachnie. Bułeczki dosłownie rozpływają się w ustach.
Te z przepisu poniżej - bardziej przypominały mi polskie drożdżówki. Ciasto nieco bardziej "twarde", mocniej zbite. Już nie zachwycały lekkością. Choć nie można powiedzieć, że nie smakowały wszystkim, którzy ich spróbowali.

Zatem zachęcam do spróbowania. I porównań!



Inspiracja zaczepnięta stąd.
Składniki na ok. 40 bułeczek (naprawdę!).
  • 400 ml mleka
  • 110 g masła
  • 2 x 7g saszetki suszonych drożdży
  • 110 g cukru
  • 750 g mąki pszennej
  • 1⁄2 łyżeczka soli
  • 4 łyżki cukru perlistego do dekoracji
  • 1 jajko, rozkłócone
Na nadzienie:
  • 110 g masła
  • 90 g cukru
  • 2 łyżki cynamonu
  1. Masło roztapiamy w rondelku. Dodajemy mleko. Dalej podgrzewamy, aż osiągniemy temperaturę "ciepłe na palec". Odstawiamy z gazu. Wsypujemy drożdże, cukier i sól.
    (Ja zwykle pozostawiam "zaczyn" na ok. 5 minut, żeby drożdże ruszyły, ciasto później znacznie szybciej wyrasta)
  2. Do dużej miski przelewamy zaczyn. Dodajemy mąkę, po filiżance na raz, początkowo mieszamy, a później, w miarę jak ciasto będzie gęstnieć, zagniatamy aż do momentu, gdy masa będzie odchodziła od ścianek miski (być może będzie potrzeba dosypać nieco mąki). Przekładamy kulę z ciasta na stolnicę i dalej wyrabiamy przez ok. 3 minuty. 
  3. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 45 minut.
  4. Podczas, gdy ciasto rośnie przygotujemy nadzienie: w rondelku rozpuszczamy masło, wrzucamy cukier i cynamon. Podgrzewamy, aż otrzymamy coś w rodzaju gotującego się lepkiego syropu.
    Nie martwmy się, nadzienie może wydawać się zbyt płynne, po rozsmarowaniu na cieście natychmiastowo zastygnie w twardą masę. Choć później podczas pieczenia i tak pewnie wypłynie!
  5. Podrośnięte ciasto, dzielimy na połowy. Jedną z nich wałkujemy na prostokąt grubości ok. 5 mm. Rozsmarowujemy nadzienie. Zwijamy ciasto w rulon i następnie kroimy ok. 1,5 - 2 cm plastry. Nigdy mi to nie wychodzi! Kroję ciasto w paski i dopiero później zwijam je w ślimaki. Bułeczki układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze. Smarujemy jajkiem, obsypujemy cukrem. Podobnie postępujemy z drugą częścią ciasta.
    Oryginalnie nie pozostawia się ich do powtórnego wyrośnięcia. Ja jednak wolałem odstawić je na kolejne 30 minut do napuszenia.
  6. Nagrzewamy piekarnik do 220°C. Bułeczki pieczemy ok. 10 minut, aż do zezłocenia. 

wtorek, 10 kwietnia 2012

Tarta ziemniaczano - porowa z kurczakiem i mozzarellą


Bardzo szybka tarta do zrobienia "prawie z niczego" i "prawie natychmiast".

W wersji wegetariańskiej - bez kurczaka.
W wersji dla chodzących na siłownię - z dodatkiem kurczaka, bo źródła białek trzeba dorzucać wszędzie, gdzie się da.

Co prawda ciasto francuskie do najzdrowszych nie należy, ale raz na jakiś czas - nie powinniśmy mieć wyrzutów po zjedzeniu kawałka!
Choć oczywiście można je zastąpić ciastem kruchym.

Dla zainteresowanych inny pomysł na tartę: Quiche z bobem i grillowaną papryką.

Aby uzyskać niezbyt mocno nasiąknięty spód warto go najpierw delikatnie podpiec, przed nałożeniem farszu (dla ciasta francuskiego ok. 15 - 20 minut w 180 st. C).



Inspiracja zaczepnięta stąd.
  • 1 opakowanie gotowego ciasta francuskiego (ok. 300 g)
  • 2 duże pory - tylko biała część, umyte i posiekane w krążki
  • 1-2 łyżki oleju
  • ok. 1/2 szklanki wody
  • 2 średnie ziemniaki - młode kroimy w cienkie talarki, grubości ok. 1-2 mm, stare - wcześniej gotujemy
  • 1,5 piersi z kurczaka, pokrojonej w ok. 1,5-2 cm kawałki
  • 3 jajka
  • 1/2 kubeczka śmietany 18%
  • 1 duża kulka mozzarelli
  • sól, pieprz, tymianek - do smaku
  1. Olej podgrzewamy na patelni. Wrzucamy pory i ziemniaki (gdy używamy gotowanych, dodajemy je na samym końcu). Posypujemy solą, pieprzem i tymiankiem. Wlewamy wodę. Dusimy ok. 20 minut na bardzo małym ogniu, aż warzywa zmiękną, a woda wyparuje.
  2. Na drugiej patelni podsmażamy kurczaka. Nie dodawałem do niego żadnych przypraw.
  3. Ciasto francuskie rozwijamy na blasze (u mnie forma o wymiarach ok. 23x30 cm). Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Na cieście układamy pory i ziemniaki. Wysypujemy kawałki kurczaka. 
  4. W misce mieszamy jajka ze śmietaną. Wylewamy na wierzch tarty. Mozzarellę rwiemy na niewielkie kawałki, układamy na wierzchu. Posypujemy świeżo zmielonym pieprzem.
  5. Pieczemy ok. 30 - 40 minut, aż do zrumienienia wierzchu.

Przyciski Listonic

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...