Z tym ciastem wiążą się jedne z najlepszych wspomnień mojego dzieciństwa.
Sobotnich poranków spędzanych na pomaganiu mamie w przygotowaniu zebry.
A potem specjalna metoda wylewania dwóch kolorowych ciast, żeby otrzymać jak najbardziej pasiasty układ!
Wspaniale było wrócić myślami i smakiem(!) do tamtych chwil!
Z podanej ilości składników wyjdzie całkiem pokaźna blacha (ok. 25 x 30 cm).
Jest to zmodyfikowana wersja przepisu dostępnego tutaj.
- 5 jajek
- 1½ szklanki cukru
- 1 cukier wanilinowy
- 3 szklanki mąki pszennej (480 g)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka gazowanej wody mineralnej
- 1 szklanka oleju roślinnego
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 2 łyżki mąki
- cukier puder do posypania gotowego ciasta
- Jajka ubijamy z cukrem i cukrem wanilinowym, łączymy z pozostałymi składnikami.
- Ciasto dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy 2 łyżki kakao, do drugiej dodatkowo 2 łyżki mąki. Blachę o wymiarach ok. 25 x 30 cm wykładamy papierem do pieczenia. Na środek formy nakładamy na przemian po 2 łyżki ciemnego i jasnego ciasta (ma się stopniowo rozlewać).
- Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180°C ok. 1 godziny lub do "suchego patyczka".
- Po wystudzeniu obsypujemy cukrem pudrem lub oblewamy ulubioną czekoladową polewą.
Witaj!
OdpowiedzUsuńCiasto właśnie powedrowao do piekarnika, ofar w ludziach zero na szczęście, jedynie zaciapana cała kuchnia;) Ciasto oczywiście na życzenie mojej kochanej Babci, która nie chciała niczego z kremem.
Zebra jest bardzo łatwa w przygotowaniu, zobaczymy co z tego wyjdzie. Super blog, podoba mi się forma przepisów(bardzo łatwa do zrozumienia), trzymaj tak dalej!
Pozdrawiam:)
Znam to ciasto :)
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa :) Tylko moja mama dodaje oranżade czerwoną :)